33 dniowe rekolekcje – dzień 26
WYTRWAŁOŚĆ
Święty Ludwik mówi, że są różne nabożeństwa do Maryi. Ktoś może codziennie odmawiać Zdrowaś Mario w zwykłej modlitwie, ktoś może być bliżej Maryi, należeć do różnych bractw, do wspólnot różańcowych, do wspólnoty szkaplerza świętego. Ale o nabożeństwie świętego niewolnictwa mówi, że to jest praktyka duchowa, która nie może równać się z żadną inną, bo nie ma drugiej praktyki, która wymagałaby tyle poświęcenia, tyle samozaparcia, tyle śmierci egoizmu, samolubstwa, miłości własnej, zarozumiałości. To jest droga najbardziej radykalna. Święty Ludwik dodaje, że wrogowie zbawienia będą się bardzo bać tej formy życia, dlatego że ona bardzo jednoczy z Chrystusem, bardzo upodabnia do Maryi. Tak jak mówiliśmy, Maryja staje się Bożą formą, a my stajemy się masą, w której Ona kształtuje w nas Chrystusa. I w tej drodze Matka Boża bardzo dużo rzeczy przyspiesza. Są tradycyjne etapy życia duchowego, oczyszczenie, oświecenie i zjednoczenie i one rozciągają się na lata. Ale Maryja przyspiesza drogę naszego zjednoczenia z Chrystusem.
Święty Bonawentura mówi, że Najświętsza Panna nie tylko sama jest zachowana w pełni świętości, ale utrzymuje i zachowuje świętych, by ta świętość się nie umniejszyła. Każdy człowiek chcący żyć z Bogiem i dążący do świętości zmaga się z upadkami w grzech i brakiem wytrwałości w niektórych postanowieniach. A Maryja jest dla nas gwarancją, Ona jest skarbnicą łask, gwarancją naszej wytrwałości. Jest naszym ubezpieczeniem. Wytrwałość jest owocem tego nabożeństwa. Maryja sama bierze nas całych, bierze nas w posiadanie, także praktycznie nie można się z tego wycofać, nie można się uwstecznić.
Kiedy dajesz Maryi prawo do decydowania o twoim życiu, to Ona sama chce żebyś przynosił owoc. Jezus mówi, że przynosimy owoc przez naszą wytrwałość. A to już jest Jej sprawa, to jest Jej troska, żebyśmy byli wytrwali, żeby odpowiednio nas wprowadzać w coraz większą wytrwałość, w coraz większe zawierzenie, w coraz większe oddanie Bogu. Ona przejmuje inicjatywę. Kiedy mówimy o braku wytrwałości to jest pokusa, by patrzeć na własne ograniczenia, na własne słabości, na to, że ja nie dam rady, bo już przecież tyle razy próbowałem. To jest pokusa, żeby nie zaufać, żeby nie zawierzyć, żeby mieć przed oczami tę kałużę, a nie Matkę Bożą, która mnie prowadzi.
W dzisiejszym dniu podejmij decyzję, żeby żyć ufnością w to, że wytrwasz przy Maryi do końca swojego życia. Żyj z taką świadomością, że już dzisiaj masz na gwarancję, że będziesz blisko Niej, że wytrwasz przy Niej, że wytrwasz przy Bogu.
Źródło: www.jednoserce.org