33 dniowe rekolekcje – dzień 12
RADY EWANGELICZNE – UBÓSTWO
Przyjrzyjmy się tematowi rad ewangelicznych w życiu Maryi. Ktoś może zapytać, dlaczego to jest ważne, bo przecież to jest temat dla braci i sióstr zakonnych. Ale Katechizm Kościoła katolickiego stwierdza, że „rady ewangeliczne proponowane są wszystkim uczniom Chrystusa”. Więc ja, ksiądz diecezjalny, będę mówił o radach ewangelicznych.
Ubóstwo. Stary Testament mówi o ubogich Jahwe, anawim. Była to grupa wdów i sierot świadomych, że są skazani na śmierć, bo nie mają żadnych środków utrzymania. Wiedzieli, że są zależni tylko od Boga. I ta grupa w oczach Bożych była uprzywilejowana. Bóg w szczególny sposób o nich się troszczył, dlatego że oni cali byli wpatrzeni w Niego, ich życie przekonywało o tym, że są we wszystkim zupełnie od Niego zależni, że nie mogą liczyć na ludzi, tylko na Boga. Bóg na tę ich wiarę odpowiadał. I taka jest też Maryja. Ona jest cała wpatrzona w Boga, Ona cała jest u Boga, cała jest anawim. W życiu duchowym wpatrzenie jest też związane z władzą. W kogo jestem wpatrzony, temu oddaje władzę nad sobą. Maryja cały czas była wpatrzona w Boga, więc On panował w Jej życiu nad wszystkim.
Widzimy to bardzo pięknie, kiedy Jezus przychodzi do uczniów po wodzie, a Piotr prosi: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!” (Mt 14,28). Jezus mówi: chodź. Piotr wychodzi z łodzi i dopóki patrzy na Jezusa, to idzie po wodzie, ale gdy zaczyna patrzeć na wodę, jak fale kłębią się dookoła, zaczyna tonąć. Temu, na co patrzysz, oddajesz władzę nad sobą. Świat, w którym żyjemy, chce, żebyśmy patrzyli na ten świat, żebyśmy nie patrzyli na Boga, żebyśmy zamartwiali się problemami, naszymi życiowymi burzami, bo wtedy oddajemy im władzę nad sobą. A Jezus mówi: patrz na Mnie. A my bez Maryi nie potrafimy patrzeć na Jezusa. Ona może nas uczyć takiego spojrzenia we wszystkim. Bo sama we wszystkim jest zapatrzona w Boga, we wszystkim jest u Boga. Święty Ludwik mówił, że Maryja jest rajem Boga, że Bóg był w Nią wpatrzony jak w raj i Ona też była wpatrzona w Niego. To jest wzajemność takiego wpatrzenia w siebie, które jest właściwe tylko miłości. Nie ma takiego wzajemnego wpatrzenia w siebie, wpatrzenia totalnego, nigdzie indziej, jak tylko między dwoma osobami, które siebie kochają. To jest po prostu niemożliwe.
Więc ubóstwo to jest odwrócenie oczu od tego świata, to jest odwrócenie oczu od siebie samego, a skierowanie ich na Boga. Świat, w którym żyjemy, może mówić coś innego. Moje uczucia, moje wrażenia, moje zapatrywania, moje wyobrażenia mogą mi mówić zupełnie co innego. Ale ja patrzę na Boga. W życiu Maryi rzeczywiście tak było. Ona przeżywała różne trudne sytuacje, ale we wszystkich była wpatrzona w Boga. Kiedy rodziła Jezusa, dookoła było zimno, w stajence śmierdziało. To były najmniej komfortowe warunki, jakie mogłaby sobie wymarzyć matka, żeby w nich urodzić dziecko. Ale Maryja jest wpatrzona w Jezusa, a nie w powody do narzekania. A w co my jesteśmy wpatrzeni?
Przeżyj dzisiejszy dzień z takim nastawieniem, jakbyście istnieli tylko Bóg i ty. Oczywiście nie chodzi o to, żeby zaniedbywać swoje obowiązki. Chodzi o to, żeby w każdej sytuacji, przy każdym problemie czy dylemacie myśleć o Bogu, który nie przemija.
Źródło: www.jednoserce.org