33 dniowe rekolekcje – dzień 11

33 dniowe rekolekcje – dzień 11

ŻYCIE W NAZARECIE

Kiedy Bóg zawierał przymierze z Abrahamem, powiedział do niego: „Służ mi i bądź nieskazitelny” (Rdz 17,1), bądź tamim, jak ostatnio sobie powiedzieliśmy. „Służ mi” można przetłumaczyć jako „krocz w mojej obecności”, „chodź w mojej obecności”. Starzy mnisi mawiali: in Domino ambulare, czyli chodzić w Bożej obecności. I szkołą chodzenia w Bożej obecności jest Nazaret: zwykła codzienność, która jest szkołą obecności Bożej, która jest niezwykła w zwykłych rzeczach. Święty Ludwik posunął się nawet do stwierdzenia, że Chrystus więcej dobra uczynił przez trzydzieści lat życia z Maryją w Nazarecie w uległości niż przez trzy lata cudów, uzdrowień i uwolnień. Zobaczmy, jakie są proporcje w życiu Jezusa. Trzydzieści lat życia ukrytego w Nazarecie i trzy lata publicznej działalności. Dziesięć do jednego. To są proporcje naszego życia. Życie Jezusa to jest nasze życie.

Odsłuchaj na YouTube

My tak często chcielibyśmy wielu niezwykłości. Tymczasem spotyka nas szara codzienność. I właśnie Maryja uczy nas, jak żyć w codzienności, razem z Jezusem. Ona, która przez trzydzieści lat żyła zwykłym życiem, zakrytym dla wszystkich. Nawet Biblia niewiele o nim mówi. To jest coś niewidocznego dla ludzi na zewnątrz. Coś, czego nie umieścisz na Facebooku czy Instagramie. Dzisiejszy świat chciałby wszystko mieć dla innych: wszystko opublikować, wszystko sfotografować, ze wszystkim się pokazać. A Maryja nas zaprasza do życia ukrytego w codzienności, zwykłego życia, w którym możemy być niedostrzeżeni, pominięci, niedocenieni. Z tymi doświadczeniami coraz trudniej sobie radzimy: kiedy mnie się nie doceni, kiedy mnie się nie zauważy, kiedy ktoś mnie pominie, kiedy ktoś mnie nie pyta o zdanie. Chcemy, by nas pytano o zdanie, chcemy, by nas dostrzeżono, chcemy, by nas doceniano, chcemy prowadzić życie niezwykłe, a przez to tracimy olbrzymi skarb, jakim jest życie w Nazarecie.

Nazaret jest dla nas szkołą chodzenia w Bożej obecności. Kiedy prorok Eliasz dokonywał cudów, mówił przedtem: „na życie Pana, któremu służę”. A dosłownie „na życie Pana, przed obliczem którego stoję”. Eliasz duchowo cały czas stał przed Bogiem. Na zewnątrz był na pustyni przed ludźmi, ale wewnętrznie stał przed Bogiem. I tu chodzi o taką postawę, jaką miał Eliasz, tu chodzi o taką postawę, jaką miała Maryja. Cokolwiek robisz zewnętrznie, gdziekolwiek jesteś, wewnętrznie stój przed Bogiem. Kiedy Jezusa pytano o Jego cuda, odpowiedział: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego” (J 5,19). Co to znaczy? Że On był w Kafarnaum, był w Galilei, był w Jerozolimie, ale w swoim wnętrzu cały czas trwał przed Ojcem, stał przed Ojcem, widział to, co Ojciec robił, i pełnił wolę Ojca, to znaczy widział, co robił Ojciec, i robił dokładnie to samo, współdziałał razem z Nim.

W taką tajemnicę trwania w Bożej obecności, chodzenia w Bożej obecności, życia w Bożej obecności może wprowadzić tylko Maryja. Kiedy moja dusza stanie się Hostią, na zewnątrz jest niewidoczne to, co od wewnątrz. I tak jak Hostia od zewnątrz jest zwykłym opłatkiem, tak po konsekracji od wewnątrz to jest Bóg. I to jest tak naprawdę tajemnica życia wewnętrznego, życia Maryi, życia, którego Ona uczy. Na zewnątrz możesz wydawać się bardzo prosty i zwyczajny, ale wewnątrz twoje życie ma wieczną wartość, bo jest złączone z Bogiem. Wprowadza nas w to Maryja. I wtedy stajemy się jak Hostie.

Poproś dzisiaj Maryję, by uczyła cię przeżywać wszystko w Bożej obecności. Cokolwiek będziesz robił, niezależnie, jak zwykłe ludzkie sprawy to będą, czy będziesz mył naczynia, sprzątał dom, czy spotykał się z innymi ludźmi, poproś Maryję o tę łaskę, żebyś mógł cały czas, cokolwiek będzie się działo, przeżyć w świadomości Bożej obecności. Że w swoim sercu stoisz przed Bogiem, choć na zewnątrz możesz zajmować się różnymi rzeczami.

Źródło: www.jednoserce.org

Komentowanie jest wyłączone.