33 dniowe rekolekcje – dzień 15
MĄDRA WALKA
Każdy z nas musi walczyć. A w walce potrzeba mądrości. Nie można walczyć na ślepo. Święty Ludwik mówi, że jest mądrość prawdziwa, ale jest też mądrość fałszywa. Mądrość prawdziwa to jest mądrość, którą daje Bóg, którą jest Bóg, którą objawia w Maryi, w świętych. Jest także mądrość fałszywa i to jest mądrość demona, świata i mojej zepsutej ludzkiej natury. Trzy fałszywe mądrości, które chcą nas zwieść. Toczymy więc walkę nie tylko ze złymi duchami, nie tylko z pokusami do grzechu, jak wielu sądzi. Są ludzie, którzy wszędzie widzą diabła. Ale tak nie jest. Zły duch nie jest naszym jedynym przeciwnikiem. Naszym przeciwnikiem jest też świat, w którym żyjemy. Świat, który jest wrogi Bogu, przede wszystkim swoim sposobem myślenia. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16). A co ten świat zrobił z Chrystusem? Ukrzyżował Go, odrzucił. Święty Jakub Apostoł ostrzegał, że jeżeli ktoś chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga (Jk 4,4). Nie chodzi o to, żeby nie żyć w świecie, bo jesteśmy w świecie. Ale mamy żyć nie jak dzieci tego świata, ale jak dzieci światłości. Więc świat, w którym żyjemy, chce nas przesycić, żebyśmy przesiąknęli sposobem myślenia tego świata, a nie sposobem życia Ewangelii.
Po czym to widać? Najbardziej to widać na błogosławieństwach. Błogosławieństwa są takim duchowym DNA chrześcijanina. Tutaj bardzo widać, do czego zaprasza nas Chrystus i do czego zaprasza nas świat.
Bo Chrystus mówi: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie” (Mt 5,3). A świat mówi: błogosławieni bogaci, bo stać ich na wszystko, kto bogatemu zabroni. Mamy wszystko na bogato.
Jezus mówi „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4). A świat mówi: błogosławieni szczęśliwi, ci, którzy ciągle się cieszą, wstawiają zdjęcia na Facebooka, na Instagrama, cały czas z uśmiechem, ich życie to jest jedna wielka impreza, żyją od imprezy do imprezy. To jest błogosławieństwo świata.
Jezus mówi: „Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,5). A świat mówi: nie, błogosławieni, szczęśliwi to są ci, którzy potrafią przekrzyczeć wszystkich, bo zawsze przeprowadzą swoją sprawę, wszyscy będą ich podziwiać.
Jezus mówi: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6). A świat, w którym żyjemy, mówi: błogosławieni ci, którzy są przekonani o słuszności swojej racji, wszystko jest po ich myśli; oni już się nasycili, bo wszystko jest po ich myśli.
Jezus mówi „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). A świat mówi: błogosławieni, którzy są nieugięci w egzekwowaniu swoich praw, którzy idą po trupach do celu.
Jezus mówi: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). A świat mówi: błogosławieni urodziwi, seksowni, modni, bo oni są podziwiani przez tłumy, oni są idolami; bądź tak jak oni, naśladuj ich, nie naśladuj Chrystusa, naśladuj ich; dąż do tego, żeby być taki jak oni.
Jezus mówi: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9). A świat mówi: błogosławieni ci, którzy demonstrują swoją siłę, bo nikt im nie zagrozi; kto takiemu podskoczy?
Jezus mówi: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie” (Mt 9,10). A świat mówi: błogosławieni ci, którzy się Boga nie boją, bo to oni decydują, co jest dobre i co jest złe.
Więc zobaczmy, jak bardzo jesteśmy tym przesiąknięci. Żyjąc w tym świecie i chcąc zbliżać się do Boga, będziemy zmuszeni do walki, bo ten świat i jego sposób myślenia jest w nas zakorzeniony. Boimy się wykluczenia, boimy się pozbawienia jakichś korzyści materialnych, wybieramy konformizm, boimy się, co pomyślą o nas inni ludzie. Ale to wszystko to jest DNA tego świata. To nie jest DNA Królestwa Bożego. Ale kiedy popatrzymy na Maryję, zobaczymy, że Ona cała jest utkana z tych błogosławieństw. Ona jest wcieleniem i urzeczywistnieniem tych błogosławieństw. Ona nie dbała, co ludzie pomyślą. Dla Niej najważniejsze było zgodzić się, żeby wola Boża się wypełniła. A że ludzie posądzą Ją o cudzołóstwo, że Ona nie zna męża? Dla Niej najważniejsze było to, żeby wypełniła się wola Boża, a nie to, co ludzie pomyślą. Możemy popatrzeć na całe życie Maryi pod kątem błogosławieństw i zobaczyć, że Ona jest najbardziej błogosławioną. Ona powiedziała: „Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,48-49).
Maryja może nas wprowadzić na tę drogę życia błogosławieństwami. Czasami troszczymy się zbytnio, co ludzie o nas pomyślą. To jest jedna z takich pokus światowych, która przychodzi najczęściej: co ktoś o mnie pomyśli? Ale to jest szukanie życia u ludzi. A Jezus powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Dlaczego troszczymy się o to, co o nas pomyślą ludzie, a nie troszczymy się o to, co o nas pomyśli Chrystus? W zeszłym tygodniu rozmawiałem z mężczyzną, który mówił, że koleżanka w pracy zaczepiła go, mówiąc: „Słuchaj, jak szedłeś ulicą, to widziałam, że ukląkłeś”. A On odpowiedział: „No tak, bo ksiądz szedł z Panem Jezusem do chorych”. Na to ona zapytała: „Ale ty się nie wstydziłeś, co ludzie o Tobie pomyślą?”. A co miał o nim pomyśleć Jezus? Dla tego człowieka to było ważniejsze, niż to, co ludzie pomyślą.
Proś Maryję w dzisiejszym dniu, żeby wprowadziła cię w wolność od tego, co ludzie pomyślą. Staraj się dzisiaj tym nie przyjmować, a troszczyć się tylko o to, aby przypodobać się Bogu.
Źródło: www.jednoserce.org